Na początku kwietnia wyjaśniałem dlaczego amerykański dolar jest taki słaby.

Pisałem wtedy, że gospodarka USA zaczyna wyprzedzać strefę euro, a efekt obniżenia podatków w USA przez Donalda Trumpa przyśpieszy wzrost gospodarczy w USA. Późniejsze oficjalne odczyty wskaźników makroekonomicznych potwierdziły te prognozy.

W artykule pisałem również o tym że Donald Trump chce nałożyć cło 25% na stal i 10% na aluminium importowane z Europy. Stało się to dosyć niespodziewanie, bo z dnia na dzień Trump ogłosił, iż od 1 czerwca zaczynają obowiązywać nowe cła. Co więcej cła zostały nałożone także na Meksyk i Kanadę. Jakie skutki będzie mieć ta decyzja?

Zmieni się przede wszystkim dotychczasowy bilans w handlu pomiędzy USA a Europą. Stracą Europejczycy natomiast zyskają Amerykanie. Jest to czynnik, który wpłynie na wzrost kursu dolara, a w zasadzie już wpłynął, ponieważ po tej informacji kurs dolara wystrzelił do góry.

Kapitał ucieka z Europy do USA

USA od 2016 roku stopniowo podnoszą stopy procentowe. W maju 2018 efektywna stopa procentowa w USA wyniosła 1,7 punkta procentowego. Sytuacja wygląda tak, iż w strefie Euro oprocentowanie obligacji jest bliskie zeru, a w USA na 10-letnich obligacjach można dostać ponad 3%. To sprawia, że coraz więcej inwestorów przekierowuje swoją środki z Europy do USA.

Czy kurs dolara będzie rósł?

Im wyższy kurs dolara, tym większe koszty obsługi długu mają państwa, które zaciągnęły zobowiązania denominowane w dolarze. Dług Państw trzecich, denominowany w USD sięgnął już 11 bilionów USD na koniec 2017 roku. Dla porównania, dług denominowany w euro to 2.9 bilionów Euro. Takie dane podaje Bank of International Settlements. Oznacza to że państwa europejskie, które mają długi denominowane w dolarze będą napędzać popyt na dolara.

Gospodarka USA jak już wspomniałem zaczyna radzić dużo sobie lepiej niż europejska, która zaczęła hamować. Szczególnie martwi wskaźnik wzrostu produkcji i nowych zamówień w Niemczech, który od dwóch miesięcy jest ujemny, co jest dużym zaskoczeniem dla rynku.

Jakby tego by było mało, pojawia się wiele symptomów wieszczących nadejście światowego kryzysu gospodarczego, o których wspominałem w artykule “światowy kryzys gospodarczy tuż za rogiem” na moim blogu Rekin Finansów.

Pozytywne perspektywy przed dolarem, a przed złotówką?

W tej chwili przed dolarem rysuje się bardzo optymistyczna przyszłość. Jeśli hamowanie gospodarki europejskiej okaże się mocne, a do państwa który już teraz mierzą się z kłopotami (jak na przykład Turcja, w której inflacja wystrzeliła ponad 12% lub państwa bankruci - Wenezuela i Argentyna) dołączą kolejne, to kurs dolara może znów wystrzelić ponad 4 zł.

Przed Polską niestety nie rysuje się pozytywny scenariusz. Ciągle rosnące populistyczne wydatki socjalne, podwyższenie lub wprowadzanie nowych podatków i coraz bardziej dokuczliwych regulacji dla przedsiębiorców, konsumpcja na kredyt oraz brak inwestycji prywatnych przedsiębiorstw nie dają powodu do optymizmu. Warto wspomnieć, że od 2021 roku w nowym budżecie Unii Europejskiej przewidziano środki na dotacje niższe o 23%.

Jak tylko w Polsce załamie się konsumpcja, trzeba liczyć się z ogromną dziurą budżetową i załamaniem gospodarki, a w takim wypadku złotówka mocno osłabi się, zwłaszcza w stosunku do dolara.

Rekin finansów

O autorze: Szymon Ziemba jest 30-letnim finansistą. Zmienia życie Polaków na lepsze doradzając im w oszczędzaniu, inwestowaniu i kredytowaniu. Karierę w finansach zaczynał w PKO BP, później pracował w centrali Raiffeisen Banku i KPMG w Polsce. Zarządzał również projektami inwestycyjnymi typu greenfield w Polsce i na Białorusi. Prowadzony przez niego od 2015 r. blog Rekin Finansów zgromadził dotychczas 3 mln czytelników i 10 000 subskrybentów.